Ale ile można spać prawda? Trzeba wstać i zrobić coś kreatywnego.
Dobra, to wyżej napisałam około 9. I nie, nadal nic nie zrobiłam, ale naprawię i coś napiszę.
Szkoła. Trochę to przerażające, że już niedługo kończą się wakacje. Niektórzy pewnie się cieszą (tak, wbrew pozorom są takie osoby), bo o ile nauka niewielu osobom sprawia przyjemność, to możliwość siedzenia kilku godzin ze znajomymi zapewne jest jakimś plusem tej instytucji jaką jest szkoła. Jednak pewnie znajdzie się część osób, które chodzą tam tylko dlatego, że muszą, bo ani nie idzie im zbyt dobrze w nauce, ani nie są zbyt popularni.
Najlepiej ze swojego gimnazjum wspominam nauczycieli. Szczególnie w trzeciej klasie, gdzie potrafili znaleźć wyrozumiałość dla mnie i moich zaległości, które małe nie były i cudem obyło się bez nie klasyfikacji z jednego przedmiotu. Gorzej było z uczniami. Z tymi w moim przypadku był problem, bo "jako ona nie pisze sprawdzianu?", "dlaczego jej to nie dotyczy?", jakby sobie przypomnieli o moim istnieniu. Póki pozwalałam ze sobą usiąść na sprawdzianie wszystko było ok, taka fajna kumpela ze mnie, a nagle jak uznałam "walcie się, było trzeba się nauczyć" pojawiał się problem, bo "nie wszyscy uczą się tak dobrze jak ty".
To jest wniosek numer jeden: Masz dobre oceny? Daj ściągać, bo inaczej nie będą Cię lubić.
Nigdy tego nie rozumiałam. Szczególnie w przypadku dziewczyn (bo chłopaki nawet się do nie nie zbliżali (zbliżali czy zbliżały?)), które pewnie z godzinę rano poświęcały na makijaż. Bo ciężko wstać godzinę później, a dnia poprzedniego wykorzystać tę godzinę na naukę, ale po co? Przecież można ściągać.
Wniosek numer dwa: Nie wyróżniasz się niczym? Wyróżniaj się głupotą.
Porób z siebie błazna, powyśmiewaj się z kogoś. Tak, to działa. Zdecydowanie odwróci to od Ciebie uwagę, może nawet uda Ci się podbudować swoją i tak zaniżoną samoocenę. Bo przecież ktoś, kto wie ile jest warty, nie przejmuje się tym co sądzą o nim inni.
Wniosek trzeci: Introwertyk? Nie pijesz, nie palisz, nie lubisz imprez? ALIEN!!!
Wniosek czwarty na podsumowanie: Szkoła zabija indywidualność.
Tego chyba opisywać nie muszę, każdy sam sobie to przeanalizuje i wysunie własne wnioski.
Do kolejnego posta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz