Zapraszam na psychologiczne back to school- czyli jak się nastawić.
Jeśli idziesz do kolejnej klasy masz łatwiej i wiele z tych punktów możesz ominąć. Jednak jest też duże prawdopodobieństwo, że zaczynasz nowy etap edukacji. Tak jest też w moim przypadku, bo wkraczam na nieznane (względnie nieznane) tereny technikum. Zaczniemy od absolutnych podstaw dla wszystkich, a potem przejdę do tych punktów kiedy idziesz do nowej szkoły.
1. Wstawanie wcześniej.
Wiem. To katorga. Szczególnie kiedy w wakacje drzemie się do 10. Ale spokojnie, jest na to sposób. Zacznij ustawiać sobie budziki od godziny o której aktualnie najczęściej wstajesz o np. 15 minut. W ten sposób "cofniesz się" o ponad 3 godziny, czyli w sam raz.
W trakcie roku szkolnego też mam na to sposób, szczególnie, jeśli masz problem ze wstawaniem:
Ustaw sobie budzik przykładowo 20 minut przed planowanym wstaniem i zajmij się czymś: poczytaj książkę, poprzeglądaj koty w internecie albo powtórz materiał na sprawdzian. Cokolwiek, bylebyś nie zasnął. Potem będzie łatwiej ruszyć się z wygodnego łóżka, bo jesteś już rozbudzony.
2. Podręczniki
Przejrzyj podręczniki na ten rok jeśli już je masz. Dowiesz się jakich ekscytujących i wspaniałych rzeczy dowiesz się w kolejnym roku swojej edukacji. Tak, tak, zajechało trochę ironią, ale nie do końca, nie jest tak źle, bo kto wie? Może się miło zaskoczysz i poczujesz chemię do jakiegoś przedmiotu? Tak jak ja w 3 klasie gimnazjum poczułam chemię do chemii, której szczerze nienawidziłam, a polubiłyśmy się do tego stopnia, że byłyśmy razem na konkursie.
3. Zeszyty
I nie mówię tu o kolorach czy wzorach. Mam tylko nadzieję, że nie masz w swoim arsenale tych w twardej oprawie. Mało Ci ciężaru na plecach? Co do grubości, to jeśli idziesz kolejny rok do tej samej szkoły masz łatwiej, bo znasz nauczycieli i ich nastawienie względem przepisywania podręcznika. Jeśli chodzi o gimnazjum to spokojnie wystarczą Ci zeszyty 60- kartkowe (oprócz matematyki i polskiego oczywiście), a do mniej ważnych przedmiotów nawet 32 kartki stykną.
A jak sobie rozplanować zeszyty w szkole ponadgimnazjalnej? Jeśli idziesz do liceum to już zapewne znasz swoje rozszerzenia więc do tych przedmiotów przygotuj grubsze zeszyty, tak samo w technikum przedmioty zawodowe, ale tu uwaga, bo niektóre możesz mieć rok, inne 3 lata. To warto sprawdzić.
Zmorą wielu uczniów jest zeszyt do matematyki- A4 czy A5?
Ja w tym roku decyduję się na kołozeszyt A4. Dlaczego? Nie zajmuje dużo miejsca, bo połowę zawsze można schować do tyłu a dla osoby która ma matematykę w rozszerzeniu może okazać się zbawienny. Tutaj z wielkim bólem biorę twardą oprawę, bo chcę aby zeszyt trochę mi wytrzymał.
4. Plecak czy tobra?
Zawsze wolałam torby, mimo, że moje plecy protestowały i skutki niesłuchania ich czuję do dziś, bo koszmarnie pieką kiedy siedzę bez oparcia. Ale co tam, w tym roku też decyduję się na torbę, trochę liczę na ograniczenie przedmiotów, ale to dopiero od drugiej klasy. Jeśli masz dużo przedmiotów, to jednak mimo wszystko polecam plecak, ale tylko jeśli nosisz go poprawnie, czytaj na dwóch ramionach. Inaczej to nie ma sensu. Moim zdaniem wielką wadą plecaków jest to, że 1. Trzeba go ściągać by coś z niego wziąć 2. Niestety, jeśli komuś zdarza się dużo chodzić to bardzo grzeją się plecy, szczególnie zimą.
Jednak to tylko moja opinia, wybór pozostawiam Wam.
*. Bonus dla ambitnych z obu grup
Konkursy. Jeśli czujesz się na siłach to polecam. Szczególnie 3 klasa gimazjum i konkursy przedmiotowe. Niestety, często będzie się to wiązało z tym, że przesiedzisz ferie w szkole, ale to ma jakiś swój klimat i bardzo miło wspominam picie kawy nad testami z moją nauczycielką od informatyki czy pizza w zielonej szkole z kółkiem chemicznym. Owszem, nauki jest sporo (więcej niż sporo), ale jednak na te konkursy nie idzie każdy.
Teraz czas na część dla osób, które zaczynają nową szkołę.
5. Facebook
Ciężko mi to mówić, ale kto w dzisiejszych czasach nie ma Facebooka? W szkołach już dawno wywieszono listy klas. Zaproś, napisz, stwórzcie grupę klasową. Przecież nie tylko Ty nie będziesz nikogo znać.
6. Tylko spokój może nas uratować!
Nie bój się, to normalne, że się stresujesz. Nowa szkoła, nowi ludzie, nowi nauczyciele, przedmioty, wymagania i wszystko inne. I to dobrze, zmiany są dobre, nie zamykasz się w swojej "strefie komfortu". Świat jest za mały by zamykać się w małej grupce znajomych.
7. Daj się poznać i poznawaj
Pomyślcie o spotkaniu klasowym, w moim przypadku chyba obędzie się bez, bo czego ja się spodziewam po klasie nerdów (profil informatyczny), warto spróbować. Na rozpoczęciu roku nie będziecie stali i gapili się na siebie jak na kosmitów. Pokaż siebie z jak najlepszej strony, jeśli nie jesteś duszą towarzystwa, to nikt nie każe sypać Ci żartami z rękawa, jeśli jesteś typowym śmieszkiem, nie musisz stać z grobową miną. To wszystko wyjdzie w praniu. W końcu spędzicie ze sobą kilka lat.
8. Nauczyciele
Może ktoś z Twojej rodziny chodził do tej szkoły? A może masz w niej jakiś znajomych? Warto podpytać o nauczycieli. Lepiej nie zrazić się i nie ściągać u nauczyciela który ma rentgen w oczach albo starać się być poważnym przy nauczycielu-śmieszku. W końcu lepiej uczyć się na czyiś błędach.
To na tyle, może rozwinąć któryś z punktów? Zapraszam do komentowania!
Do przeczytania!
Ram pam pam, tak nie po kolei komentuję ;-;
OdpowiedzUsuńSzkoła, szkoła, szkoła ;-; nie lubię szkoły ;-; ona źle wpływa na mój organizm, mówię ci ;-;
Oczywiście ja mam postanowienie, że będę się uczyć i takie tam. Oczywiście skończy się na tym, że będę całymi dniami grać w LoLa ;-; A do szkoły nosić tylko dwa zeszyty - do matmy, a drugi do wszystkiego ;-;
I konkursy... jak ja bym chciała na nie chodzić ;-; ale nie chce się ośmieszyć :| nie mam weny na ten komentarz :|
. <--- kropka dla statystyk ok