środa, 17 sierpnia 2016

Czarny humor

Czarny humor jest jak para nóg... nie każdy go ma.
Jestem wielką fanką dobrego, czarnego humoru, przez co momentami jestem postrzegana jako osoba, która jest zła, nietolerancyjna i ogólnie pomiot szatana.
Bardzo możliwe, że po pierwszym zdaniu też tak pomyślałeś i ten post jest właśnie dla Ciebie. Przy czym jeśli też jesteś chorym zwyrolem, to też możesz przeczytać i napisać czy zgadzasz się z tym co napisałam.
Zacznę może od tego, że uważam iż do takiego humoru nie każdy się nadaje. Więc jakie są "kryteria"?
Dystans.
Śmiać można się ze wszystkiego, w końcu śmiech to zdrowie, ale póki nie urażamy tym innych osób. Bo co komu szkodzi, że pośmieję się z martwych płodów, skoro znam swoje towarzystwo i wiem, że nikogo tym nie urażę? Co z tego, że czasem rzucę jakimś rasistowskim żartem, skoro tak naprawdę toleruję i szanuję każdego człowieka, a swoje wypaczonym poczuciem humoru nikogo nie krzywdzę.
Inaczej sprawa się ma, jeśli swoimi, w naszym mniemaniu zabawnymi, żartami możemy kogoś urazić. Wtedy trzeba przemyśleć swoje zachowanie. Zapewne zdarzyło Ci się powiedzieć coś głupiego i potem za to przepraszać. Potem starałeś się bardziej zważać na słowa i bardziej trzymałeś język  za zębami. Tylko szkoda, że najpierw ktoś musiał ucierpieć.
Drugą stroną medalu jest to, że o ile trzeba mieć dystans do innych i wiedzieć co i kiedy można mówić. to ważny jest dystans do samego siebie, bo nigdy nie wiesz kiedy staniesz się ofiarą takiego żartu. I tak szczerze? Ani mi się waż wtedy obrażać. Oczywiście, są punkty w które nie powinno się celować nawet w żartach, ale odrobina śmiechu z siebie też nie zaszkodzi.
Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. :)
Don't worry, be happy!

Do przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz